Dirk Heerwegh i Geert Loosveldt przeprowadzili badanie porównawcze jakości zgromadzonych danych w oparciu od dwie metody: ankietę internetową oraz wywiad face-to-face. Zastosowana przez nich metodologia moim zdaniem nie pozwala na pełne porównanie obu metod, niemniej dostarcza kolejnego dowodu na to, że w przypadku populacji charakteryzujących się dobrym dostępem do internetu (w tym przypadku studentach), ankieta
internetowa jest bardzo dobrym narzędziem gromadzenia danych ilościowych.
Jak pokazują wyniki badania, tam gdzie to możliwe, w kafeteriach warto unikać odpowiedzi "nie wiem", gdyż respondenci ankiety internetowej są bardziej skłonni korzystać z tej opcji w porównaniu do
respondentów metody face-to-face.
Okazało się również, że problem braku
odpowiedzi nie jest tak istotny jak można byłoby się tego spodziewać.
Respondenci ankiety internetowej pomijali 2% pytań w przypadku, kiedy
odpowiedzi nie były wymuszane przez system ankietowy. Innymi słowy, czasem
zamiast opcji "nie wiem", lepiej zastosować pytanie nieobowiązkowe, a
pozyskane dane będę bardziej rzetelne.
Ostatnia
ciekawostka to fakt, że respondenci ankiety internetowej w pytaniach skali
nieco częściej wybierają środkową część kafeterii niż respondenci ankiety
face-to-face, a w konsekwencji, wartość odchylenia standardowego jest odrobinę
mniejsza niż w przypadku tego samego pytania w ankiecie face-to-face. Autorzy
badania nie wyjaśniają w pełnym stopniu dlaczego tak się dzieje ich zdaniem.
Wydaje się bowiem, że różnica może wynikać z większej liczebności próby w
ankiecie internetowej (pozyskano bowiem nieco ponad 200 ankiet face-to-face
oraz 1575 ankiet internetowych). Jak pokazuje bowiem statystyka, im mniejsza
próba tym prawdopodobieństwo zróżnicowania rośnie – przeciętny człowiek w
większym stopniu „odstaje” bowiem od średniej obliczonej na podstawie kilku
losowo dobranych osób niż od średniej obliczonej na podstawie kilku tysięcy
losowo dobranych osób.
Pełny dostęp do całego artykułu: